Południowo-wschodnia część Azji coraz śmielej myśli o otwarciu i z utęsknieniem patrzy w stronę zagranicznych turystów. Prekursorem w metodach otwierania się jest Tajlandia, ale również Kambodża chce wejść z własnym pomysłem i wpuścić do siebie przyjezdnych.
Fot: Phnom Phen/ Mark on Unsplash/ Źródło
W tym momencie wjazd na teren Kambodży jest możliwy, ale jest ciężki i kosztowny. Problemy z wydawaniem wizy, obowiązkowy depozyt w wysokości 2 tysięcy dolarów na ewentualne leczenie i obowiązkowa kwarantanna 14-dniowa… trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie są to zbyt przychylne warunki dla turystów.
Premier Kambodży zapowiedział jednak zmiany, które mają być bardziej liberalne, a wszystko będzie dyskutowane w rządzie. Samo wejście w życie nowych przepisów będzie uzależnione od sytuacji pandemicznej w kraju i tego, jak będą zachowywać się inne kraje regionu z luzowaniem restrykcji.
Pomysłem podsuniętym opinii publicznej przez Premiera byłoby zniesienie obowiązkowego depozytu pieniężnego, test PCR negatywny przed przylotem oraz 7-dniowa kwarantanna na miejscu, w mieście do którego przylecieliśmy. Nie oznaczałoby to jednak surowej kwarantanny w hotelowym pokoju, ale luźną izolację, podczas której będziemy mogli przemieszczać się po mieście według ustalonego planu i zwiedzać wybrane obiekty.
Miejmy nadzieję, że uda się te zmiany wprowadzić jak najszybciej, a one pociągną za sobą całkowite wpuszczenie zagranicznych turystów do Kambodży. Jest to przepiękny kraj, o którym powstał na naszym portalu obszerny artykuł – zapraszam tutaj.