Zastanawialiście się kiedyś jakie to uczucie być jedynym pasażerem na pokładzie samolotu? Na własnej skórze przekonał się o tym Vincent Peone, nowojorski reżyser i pisarz, który w zeszłym tygodniu okazał się wyłącznym podróżnym porannego lotu z Aspen w Colorado do Salt Lake City.
Filmikiem z całego zdarzenia mężczyzna podzielił się z internautami. Na nagraniu widać, jak Peone samotnie wyczekuje na odprawę, a następnie w eskorcie pracownika lotniska wkracza na pokład samolotu. “Aby zapewnić odlot według planowanego czasu, prosimy o zajęcie wyznaczonych miejsc” – poinformowała stewardessa po wejściu do środka. Z racji, że kabina świeciła pustkami, usadowienie się w pierwszej klasie było dla niego najkorzystniejszą opcją!
Brak pasażerów równał się również ze sporą niedowagą maszyny, dlatego pracownicy zmuszeni byli do wypełnienia luku bagażowego workami z piaskiem. Dlaczego więc lotu nie odwołano?
Główną przyczyną był rejs powrotny do Aspen, który samolot miał odbyć jeszcze tego samego dnia i obowiązek zabrania załogi do miejsca docelowego. Anulowanie kursu w kierunku Salt Lake City uniemożliwiłoby wykonanie kolejnej podróży, z powrotem do Colorado, a linie lotnicze byłyby zmuszone do jej organizacji bez personelu i samej maszyny. Tuż przed opuszczeniem pokładu, mężczyzna odwiedził jeszcze kokpit pilotów i podziękował za pierwszy w jego życiu “prywatny” lot.