W niedzielę doszło do niecodziennego incydentu na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT, wykonującego rejs z Warszawy do Newark. Maszyna została zmuszona do powrotu na lotnisko Chopina w Warszawie po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie.
Foto: Oskar Kadaksoo/ Unsplash
Fałszywa informacja o bombie na pokładzie doprowadziło do natychmiastowego powrotu maszyny na Lotnisko Chopina. Samolot wykonywał połączenie do Newark w Stanach Zjednoczonych.
Fałszywy alarm bombowy w samolocie LOT-u
Maszyna znajdowała się już nad Norwegią, kiedy załoga otrzymała informacje o możliwym zagrożeniu. Kapitan, zgodnie z obowiązującymi w takich sytuacjach procedurami, podjął decyzję o powrocie na warszawskie lotnisko. Na miejscu do akcji natychmiast wkroczyły służby lotniskowe i państwowe, które przeprowadziły ewakuację pasażerów.
Rejs do Newark został odwołany z przyczyn operacyjnych. Wszyscy pasażerowie otrzymali możliwość skorzystania z alternatywnych połączeń do Stanów Zjednoczonych. Chwilę po zdarzeniu policja zatrzymała osiem osób w wieku od 23 do 60 lat. Są one podejrzane o wywołanie fałszywego alarmu bombowego na pokładzie samolotu należącego do Polskich Linii Lotniczych LOT.
Źródło: pap.pl