Laos wyróżnia się na tle swoich azjatyckich sąsiadów. W sąsiednim Wietnamie prawie nie ma miejsc bez wszechobecnych skuterów, w Kambodży wszędzie pną się chińskie inwestycje, a Laos jest pełny dzikich lasów monsunowych, skromnych wiosek i rajskich miejscówek, nie zniszczonych przez masową turystykę.
Korek w Vientianie – unsplash.com/@alessionord
Uliczne jedzenie w Laosie – unsplash.com/@adliwahid
Laos formalnie został uznany za niepodległe państwo w 1954 roku przez Francję. Ogłoszenie niepodległości i powstanie Królestwa Laosu nie było jednak końcem wojen na terenie tego małego państwa. Ciągła walka o władzę i zakończona wojna w sąsiednim Wietnamie przyczyniła się do przejęcia władzy przez komunistów. I tak od 1975 Laosem rządzi Laotańska Partia Ludowo-Rewolucyjna. W teorii więc państwo socjalistyczne, a w praktyce jednopartyjny ustrój komunistyczny.
I tak od 45 lat życie płynie w Laosie. Państwo się rozwija, lecz dalej jest biednie. Z prawie 7 milionów mieszkańców niespełna 700 tysięcy mieszka w stolicy — Wientianie. Urbanizacja jest na słabym poziomie, a większość obywateli zatrudniona jest w rolnictwie.
Laos może być jednak rajem, a konkretniej rajem dla turystów. W Laosie brakuje plaży i typowych kurortów nadmorskich, ale nie brak tu prawdziwie rajskiej natury, niezniszczonej obecnością masowej turystyki. Tajemnicza dżungla, dziewiczy Mekong, górskie szczyty i malownicze osady, w których ludzie mieszkają naprawdę, a nie są wystawiani przez swój kraj jako atrakcja turystyczna… Laos zadziwia i czaruje, wśród bezdroży i górskich serpentyn.
LAOS — Co zobaczyć?
Laos słynie z niesamowitych świątyni buddyjskich. W Luang Prabang znajduje się najbardziej czarodziejska świątynia, czyli Sanktuarium Buddy ukryte w Grotach Pakou. Inne świątynie porozrzucane są po całym kraju i stanowią unikalne dziedzictwo kultury, ponieważ takiego stylu świątyń buddyjskich nie znajdziemy nigdzie indziej na świecie.
Atrakcją konieczną do zobaczenia są wodospady Kuang Si Falls. To dzikie miejsce, pełne niesamowitego dziewiczego klimatu i bajkowej atmosfery. Dżungla wokół, szum wody, brak ludzi i piękna przejrzysta woda. Czego chcieć więcej? Na przykład jaskiń! Jaskinia Tham Kong Lo to niesamowity obiekt ciągnie się na 7 kilometrów i ma głębokość aż 100 metrów.
Wientian nie oferuje zbyt wiele atrakcji jako stolica. Warto przeznaczyć na nią może z dwa dni, zwiedzając lokalne świątynie buddyjskie i jedząc lokalny Street food. O wiele lepszym pomysłem jest wyprawa przez Laos skuterem lub motorem.
Po drodze nie jest oczywiście łatwo, ponieważ nawet drogi krajowe w niektórych miejscach nie są utwardzone. Droga przez Laos to mieszanina górskich serpentyn, odrobiny asfaltu i dużej ilości piachu i pyłu. Czy są to trudne drogi? Tak, mogą odstraszyć niewprawionych w jeździe na jednośladach, ale zdecydowanie widoki wynagradzają trud i wysiłek.
Po drodze będziemy mijać lasy monsunowe, które stanowią ponad 50% powierzchni kraju. Będziemy wdrapywać się po serpentynach na szczyty gór. Będziemy przejeżdżać przez malownicze wioski, poukrywane gdzieś pomiędzy wszechobecną naturą.
I to właśnie natura jest czymś najlepszym w Laosie. Nie ma tu wielu turystów, można się poczuć rajsko, jak odkrywca, ponieważ tak naprawdę nie wszystkie miejsca w tym kraju są zbadane. Na trasie nie będziemy jednymi z wielu jak w Tajlandii lub Wietnamie. Możemy być pionierami, poczuć się jak odkrywcy i zaznać trochę więcej adrenaliny. Na południu rejony będą dla nas spokojniejsze, lecz na północy trzeba będzie bardziej uważać. Granica Laosu z Birmą to wielkie zagłębie przemytu opium i lepiej nie jeździć tam samemu po nocy w okolicy Mekongu.
Luang Prabang – Obraz AdrienBe z Pixabay
Wodospady Kuang Si Falls – Obraz Somsanith Chanthaseng z Pixabay
Góry Laosu – unsplash.com/@ggabella91
Siedzą tyle miesięcy w domach człowiek tylko już marzy, aby pozwiedzać rajską przyrodę Laosu. Może mieliście już okazję odwiedzić ten rejon świata? Jeśli tak, to pochwalcie się swoimi zdjęciami i wspomnieniami w komentarzu pod postem.