O KURDE! Filipiny – Latynosi Azji rozrzuceni po siedmiu tysiącach wysp

Filipińczycy to naród wiecznie uśmiechnięty, bardzo leniwy, wyjątkowo komunikatywny i uwielbiający dobrą zabawę. Latynosi z Azji to świetne porówanie. Zresztą, może nie żyje się tam zbyt bogato, ale jak inaczej funkcjonować w państwie magicznych wyspek, kokosów, najpiękniejszych plaż świata i błękitnego Oceanu Spokojnego? Zapraszamy do wyspiarskiego raju, pełnego szalonych jeepnejów i uśmiechu!

El Nido na wyspie Palawan, Fot: unsplash.com/@ronalao

Od zatłoczonej Manili po rajski Palawan możemy spotkać najróżniejszych Filipińczyków, ale większość z nich będzie miała wspólne cechy: łatwość w komunikacji, dużo uśmiechu, luz i lenistwo. Filipińczycy to takie duże dzieci, lubią po prostu żyć życiem, a nie zastanawiać się nad jego sensem.

Filipińczyków jest ponad 100 milionów i zamieszkują ponad 800 wysepek, które wchodzą w skład wszystkich siedmiu tysięcy wysp na terenie Republiki Filipińskiej. Kraj ten leży w Azji południowo-wschodniej, nad Oceanem Spokojnym. Filipiny są jednym z najbardziej bioróżnorodnych państw świata, a z drugiej strony posiadają jedną z największych metropolii świata, którą jest stolica Manila (głównie jej obszar aglomeracyjny – Metro Manila). Ludzie płacą tu w peso filipińskich i nie zarabiają ich zbyt dużo, co skutkuje dużą biedą i bezdomnością w stolicy. Jest to ciemna strona Filipin, dlatego zwróćmy się lepiej w kierunku innych miejsc!

Co trzeba zobaczyć na Filipinach?

Nasz pierwszy kontakt z Filipinami najprawdopodobniej odbędzie się w Manili, stolicy kraju. Jeśli ktoś jest fanem typowo azjatyckich metropolii, to może zostać w niej kilka dni, lecz nie jest to mocno polecana destynacja. Można zwiedzić dzielnicę turystyczną, wpaść na Plac Riazala lub przejechać się jeepneyem po mieście, ale należy pamiętać, że Manila poza dzielnicą turystyczną jest bardzo męcząca. Duży hałas, gwar, duża ilość bezdomnych i naprawdę przykry widok żebrzących dzieci… trudno ominąć takie widoki w Manili i mimo atrakcji takich jak muzea czy lokalne targi, to polecam, by czas spędzony na Filipinach przeznaczyć na inne destynacje.

Filipiny aż się uginają pod ilością miejsc do zobaczenia i cudownych atrakcji. Dla turysty z Europy często niesamowitym przeżyciem jest zobaczyć tarasy ryżowe, a nie ma piękniejszych tarasów ryżowych na Filipinach niż te w Batad, w centralnej części wyspy Luzon. Tarasy te liczą sobie ponad 2000 lat i przez Filipińczyków są uważane za ósmy cud świata.

Filipiny to idealne miejsce do nurkowania. Kolorowe i świetnie zachowane życie morskie, rafy koralowe i błękitny ocean, nic tylko pływać i nurkować! Nurkując na wyspie Ako, będziemy mogli zobaczyć żółwie morskie, wielkie ławice sardynek w okolicach wyspy Cebu. Na wyspie Bohol można nurkować w okolicach stromych ścian jaskiń, co jest bardziej ekstremalną formą tego sportu. Wyspa Negros będzie idealnym miejscem dla fotografów: płytka i przejrzysta woda, świetnie zachowane koralowce, to wszystko może pozwolić osiągnąć niesamowity efekt na zdjęciach podwodnych fotografów.

Wartą do wypróbowania atrakcją na Filipinach jest Island Hopping. Są to wycieczki małymi łódkami na piękne małe zatoki lub urokliwe niezamieszkane wyspy, na których nie ma ludzi, ale są palmy, kokosy i najpiękniejsze piaszczyste plaże świata! Najlepszym miejscem do Island Hoppingu jest El Nido, czyli północny rejon wyspy Palawan.
Palawan jest również wyspą, którą wprost trzeba zobaczyć. Nie bez powodu wygrała konkurs najlepszą wyspę świata aż 4 razy pod rząd i to ostatnio w 2020! Jest bardziej dzika, a marzenia o dziesiątkach plaż otoczonych palmami, błękitnymi wodami i dżunglą… wszystko spełnia się właśnie tu. Port Barton jest niewielką magiczną wioską na Palawanie, która ma ledwie kilka skrzyżowanych ulic, świetny klimat, knajpki i rozległą plażę. I to wszystko tworzy magiczne połączenie, które świetnie przedstawił na swoim kanale Bartek BezPlanu.

Manila, fot: unsplash.com/@wanderfleur

Miasto Lapu-Lapu na wyspie Cebu, Fot: unsplash.com/@burakcev

Palawan, Fot: unsplash.com/@giachensworld

Nurkowanie na Filipinach, Fot: unsplash.com/@olgatsai

Wyspa Siargao, Fot: unsplash.com/@allcolors_25

Wyspa Cebu to definicja filipińskiej przygody. Poszukiwacze adrenaliny mogą uprawiać tu Kanioning, czyli najprościej pokonywanie rwących rzek, płynących w wąskich wąwozach. Na Cebu będziemy mogli również nurkować obok rekinów wielorybich lub pobawić się w poszukiwaczy wodospadów, bo tych jest tutaj od groma!

Surferzy swój raj znajdą na wyspie Siargao. Siargao jest nazywana „Surfingową stolicą Filipin”. Warunki na niej praktycznie nigdy nie zawodzą, a krystaliczne czysta woda daje niezapomniane wrażenia. Siargao nazywane jest filipińskim Bali, a pod niektórymi kategoriami przyrodniczymi wręcz przegania słynną indonezyjską wyspę.

Siqujor to mała wysepka położona na południe od Cebu. Na Siqujor mieszkają rdzenni górale, którzy wciąż trudnią się przygotowywaniem mikstur na każdą dolegliwość. Oprócz tego prym na wyspie wiedzie plaża Saladoong, z której klifów można skakać bezpiecznie do oceanu nawet z kilkunastu metrów. Wyspa ta jest idealnym miejscem do kompletnego odpoczynku, bo pięść cywilizacji tutaj nas zdecydowanie nie dopadnie. Dla prawdziwych pasjonatów wrażeń można polecić zachody słońca na plaży Paliton. Podobno widoki są takie, że warto dla nich pół świata przelecieć!

Na wyspie Bohol znajduje się jedna z największych atrakcji całych Filipin, czyli Czekoladowe Wzgórza.
Są to 1268 regularne wapienne kopce, osiągające wysokość od 30 do 100 metrów. Porasta je jedynie trawa, nie uświadczymy tam żadnych drzew. Nazwa wzięła się stąd, że trawa podczas pory suchej brązowieje. Ususzenie trawy nadaje jej niesamowity czekoladowy wygląd. Nie można przybyć na wyspę Bohol i wyjechać z niej zadowolonym, jeśli nie widziało się Sanktuarium Tarsierów. Są znane jako najmniejsze małpki świata (po polsku ich nazwa brzmi Wyraki, bardzo brzydko!). Może tak naprawdę nie są najmniejszymi małpami świata, ale są wyjątkowym zagrożonym gatunkiem i warto ujrzeć je na własne oczy.
Przede wszystkim Bohol posiada najlepszą infrastrukturę turystyczną na całych Filipinach, więc jest to idealne miejsce na wyjazd z osobami mniej skłonnymi do przygody, albo z dzieciakami!

Kuchnia na Filipinach

Kuchnia Filipińska jest mniej spektakularnym tematem. Zdecydowanie w temacie kulinarnym Filipińczycy są na ostatnich miejscach ze wszystkich krajów Azji południowo-wschodniej. Najlepsze knajpy to będą te chińskie lub wietnamskie, choć zdarzają się filipińskie perełki.

Słodycze na Filipinach potrafią wyglądać genialne, lecz w większości mają mało intensywny smak lub w ogóle go nie mają. Filipińczycy ogólnie uwielbiają wszystko co słodkie, więc wiele potraw może być tak przyrządzonych, a napoje to oni słodzą na potęgę!

Potrawy na Filipinach są bardzo tanie, co jest dosyć częste w Azji. Zaskoczeniem może być jednak to, że je się tu tylko sztućcami, praktycznie nigdy pałeczkami! Azję korzymy głównie ze spożywaniem posiłków pałeczkami, lecz Filipiny się wyłamują z tej reguły.

Fot: Szalone Walizki

Byliście już kiedyś na Filipinach! Podsyłajcie zdjęcia i podzielcie się swoimi historiami! A może dopiero planujecie wyjazd do raju tysiąca wysp? Dajcie znać, może zbierze się ekipa na wspólny wyjazd!

Autor:

Bartosz Jaglarz

Student dziennikarstwa, reportażysta i podróżnik. Pilot wycieczek, twórca podcastów i copywritter. Kocha zwiedzać miasta i szukać historii ludzi podczas podróży. Miłośnik Wietnamu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i państw byłego Bloku Wschodniego.