Kontroler na lotnisku w Indiach prawie doprowadził do katastrofy

Na lotnisku w Mumbaju doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy samolot linii IndiGo lądował, a maszyna Air India zaczynała startować na tym samym pasie startowym. Zderzenie zostało uniknięte dosłownie w ostatnich sekundach, a odpowiedzialność za incydent ponosi kontroler z wieży kontroli lotów.

Do zdarzenia doszło na lotnisku w Mumbaju, gdzie wzięły udział dwa Airbusy A320neo należące do linii IndiGo oraz do Air India. Gdy samolot IndiGo lądował, maszyna Air India właśnie podrywała się do startu na tym samym pasie startowym. Oba samoloty były dosłownie sekundy od zderzenia.

Niebezpieczna sytuacja na lotnisku w Mumbaju

Przedstawiciele linii IndiGo wyjaśnili, że ich pilot otrzymał zgodę na lądowanie od wieży kontroli lotów i realizował manewr zgodnie z instrukcjami i procedurami. Podobne stanowisko zajął drugi przewoźnik, Air India, publikując krótki komunikat w podobnym tonie. Obie linie potwierdziły, że ich piloci postępowali zgodnie z otrzymanymi poleceniami.

Jak się okazało, winę za całe zdarzenie ponosi kontroler z wieży kontroli lotów w Mumbaju. Widząc, co się dzieje, nie nakazał pilotowi samolotu IndiGo odejścia na drugi krąg. W sprawie incydentu śledztwo wszczął indyjski urząd lotniczy DGCA

Źródło: dnaindia.com

Autor:

Wiktor Kusak

Student ekonomii pasjonujący się podróżami i pieszymi wycieczkami górskimi. Jego marzeniami są zwiedzenie Azji, a także przejechanie legendarnej Route 66.