Nie tylko Polacy tęsknią za spotkaniami w restauracjach czy barach. Irlandczycy, którym mocno ograniczono możliwość korzystania z pubów, czekają z utęsknieniem na ich w pełni otwarcie. Mimo to, sprytniejsi postanowili wykorzystać lukę w przepisach, umawiając się na piwo… na lotniskach.
Port lotniczy w Dublinie, zdjęcie: njaminjami/ Flickr
Zgodnie z prowadzonymi niedawno obostrzeniami, irlandzkie restauracje mogą sprzedawać posiłki tylko na wynos. Przepisy nie obowiązują jednak barów znajdujących się na terenie portów lotniczych. Takiej okazji nie przepuścili miłośnicy piwa, którzy obecnie nie mogą się spotykać w pubach. Od kilku dni obserwuje się, że niektórzy pasażerowie po przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa wcale nie mają zamiaru wsiadać do samolotu. W czasie gdy ich samolot odlatuje, oni razem delektują się piwem w pobliskich barach.
Media zarówno te brytyjskie, jak i irlandzkie rozpisują się o pomysłowości mieszkańców Zielonej Wyspy, którzy chwalą się swoimi poczynaniami na portalach społecznościowych.
Niestety, jak się okazuje, zachowanie Irlandczyków jest nie do końca zgodne z prawem. Rzecznik lotniska w Dublinie poinformował, że łamią oni w ten sposób zasady portu, a nawet popełniają przestępstwo.
– Jeśli ta grupa znajomych faktycznie przeszła przez kontrolę bezpieczeństwa i nie miała zamiaru wsiadać na pokład samolotu, to złamała regulamin lotniska, który stanowi, że pasażer nie może być zaangażowany w żadną działalność, która wpływa na normalne działanie portu lotniczego – powiedział rzecznik, cytowany przez portal turystyka.wp.pl.