Zgodnie z decyzją władz Holandii, państwo będzie się teraz nazywać Niderlandia. Działanie ma na celu budowanie nowego wizerunku marketingowego.
Rządzący chcą, aby ich kraj kojarzył się z serami, tulipanami, wiatrakami, a nie jak to często bywa – z używkami i turystyką seksualną. Nazwa „Holandia” używana jest tylko w niektórych państwach, bo w oficjalnych dokumentach najczęściej pojawia się przeważnie „Królestwo Niderlandów” (od oryginalnego: Koninkrijk der Nederlanden). Polska nazwa zalecana jest przez Komisję Standaryzacji Nazw Geograficznych i uznawana jest za potoczną.
zdjęcie: 12019 / pixabay.com
– Chcemy, aby Holandia była postrzegana jako otwarty kraj, który nie wyklucza. Modernizujemy swoje podejście. Ważne jest, że porozumienie w sprawie oficjalnej identyfikacji przyjęły stronnictwa obecne w parlamencie, rząd, Holenderska Rada Turystyki, Konfederacja Holenderskiego Przemysłu i Pracodawców oraz przedstawiciele sektora prywatnego – powiedziała rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Holandii.
Nazywanie całego kraju od dwóch prowincji wzięło się z okresu od XX do XVI wieku, kiedy to Holandia była unią prowincji, którą rządzili książęta z regionu o tej samej nazwie. Królestwo Holandii (The Netherlands) od holenderskiego Neder-lands, czyli tereny nizinne, powstało dopiero w XVII wieku.
Debiut nazwy ma nastąpić w maju 2020 r. podczas konkursu Eurowizji, który odbędzie się w Rotterdamie.