Dubaj 2024, pomocnik planowania – KLIKNIJ, aby włączyć ✅
Miłośnicy najpiękniejszych plaż na świecie mogą otwierać szampany. Od 10 lutego zaszczepieni turyści będą mogli nareszcie przylecieć na Filipiny. Nie będzie trzeba odbywać żadnej kwarantanny. Jest to świetna informacja dla filipińskiej turystki, ponieważ kraj pozostawał zamknięty na turystów od marca 2020 roku.
Fot: El Nido, Filipiny/ Cris Tagupa, Unsplash
Otwarcia granic dla turystów jest jak prawdziwe święto na Filipinach. Wiele filipińskich wysp żyło głównie z turystyki, a ich przychody przez pandemię znacznie się ograniczyły i to obniżyło poziom życia lokalsów. Codzienność na Filipinach ogarniętych pandemią mogliśmy oglądać na kanale Bez Planu Daily, który szczerze polecam.
10 lutego będzie więc wielkim świętem dla obywateli Filipin. Ta decyzja ma pomóc podnieść nadwyrężoną gospodarkę z kolan.
Na Filipiny będą mogli przylecieć od razu obywatele ze 157 państw, w tym z całej Unii Europejskiej (więc oczywiście też z Polski). Warunkiem wjazdu na teren Filip będzie okazanie dowodu pełnego zaszczepienia oraz okazanie negatywnego testu PCR-RT, nie starszego niż 72 godziny.
Restrykcje na miejscu mają pozostawiać niewielkie, będą ograniczać się prawdopodobnie tylko do maseczek w miejscach zamkniętych i publicznych. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że przez ostatnie ponad 20 miesięcy branża turystyczna na Filipinach praktycznie nie działała, więc infrastruktura będzie się otwierać stopniowo, a ceny mogą być falujące.
Co dość istotne, niezaszczepieni turyści nie będą mogli przylecieć na Filipiny, nawet pod warunkiem odbywania kwarantanny.