W prowincji Krabi na południu Tajlandii znaleziono czterometrową kobrę królewską. Wtorkowy okaz już został okrzyknięty jednym z największych przedstawicieli swojego gatunku. Zwierzę schwytano w kanale.
Akcję przeprowadziła Krabi Pitakpracha Foundation, fundacja zajmująca się ratowaniem dzikich zwierząt. Ekipę zawiadomił ochroniarz osiedla, gdzie zauważono ślady gada. Warto wspomnieć, że blokowisko zostało wybudowane na terenie wykarczowanej dżungli.
— Wyruszyło siedmiu ratowników, w tym ja – powiedział 26-letni uczestnik akcji, Kritkamon Kanghae.
Według świadków wąż ważył 15 kilogramów. Biorąc pod uwagę gabaryty kobry, jest ona trzecim co do wielkości przedstawicielem swojego gatunku. Po całej akcji zwierzę zostało wypuszczone na wolność – oczywiście z dala od miasta.
Sprawa kóbr w Tajlandii jest kwestią bardzo sporną. Z jednej strony są zagrożeniem dla mieszkańców, z drugiej – przyczyniają się do eksterminacji plagi szczurów niszczących zbiory (aczkolwiek kobry żywią się głównie innymi wężami). Populacja węży w Tajlandii jest ogromna – w samym Bangkoku coraz częściej zdarzają się zgłoszenia dotyczące wtargnięcia zwierząt do mieszkań.