Do niecodziennego zatrzymania przez policję doszło 17 kwietnia w okolicach brytyjskiego Coventry, gdzie 20-letni mężczyzna z Sheffield dzień po zaostrzeniu narodowej kwarantanny postanowił wyjechać ze swojego rodzinnego miasta, odebrać znajomego i podrzucić go na lotnisko w Heathrow. Intencje były szczytne – chciał, aby kolega zaoszczędził na taksówce.
Zdjęcie: Google Maps
Policjanci z hrabstwa West Midlands kazali zjechać mężczyźnie na pobocze, zaraz po tym, jak odnotowali, że kierowca przekroczył prędkość. Dwudziestolatek dostał mandat na miejscu, a po przyznaniu, że planuje pokonać prawie 580 km, kazano mu wrócić do domu. Bronił się faktem, iż przecież ma maseczkę.
— To dosyć niesłychane, że ktoś planuje wyjazd, podczas którego ma pokonać 360 mil w jeden dzień, zaraz po tym, jak rząd rozszerzył przepisy kwarantanny – mówi sierżant Darren Walden.
Z mężczyzną jechał również jego współlokator, który też miał wykupiony lot z Heathrow. Po zgarnięciu kolegi z Coverty, w trójkę musieliby pokonać ponad 150 km. Nie wiadomo, czy Brytyjczycy zdążyli na swój lot.
Źródło: itv.com