Ponad 5 lat trwała budowa 414-kilometrowego odcinka trasy kolejowej z Chin do stolicy Laosu, Wientianu. Inwestycja pochłonęła ponad 6 miliardów dolarów. Jest to dopiero początek wielkich planów szybkich kolei chińskich, którą będziemy mogli dojechać z Chin, przez Tajlandię i Malezję do Singapuru.
Fot: wioski w Laosie/ Krisztian Tabori, Unsplash
Budowa odcinka szybkiej kolei na trasie z Chin do Laosu przez wiele lat była bardzo problematycznym tematem politycznym. Na etapie planowania tę inwestycję trapiły liczne opóźnienia i małe skandale. Już podczas budowy wykonujące projekt spółki popadały w długi i miały problem z dokończeniem projektu. Po wielu różnych perypetiach udało się doprowadzić inwestycję do końca i nareszcie pociągi w kolorach biało-niebiesko-czerwonych (barwy flagi Laosu) mogą spokojnie przemierzać kilometry i przewozić ludzi oraz towary.
Trasa po stronie chińskiej była już gotowa, musiała zostać tylko zmodernizowana. Ostatnim etapem inwestycji było zbudowanie linii kolejowej po stronie laotańskiej i w okolicach pogranicza po obu stronach granicy. Cała trasa ma długość ponad tysiąca kilometrów i koszt jej budowy wyniósł ponad 6 miliardów dolarów.
Trasa przez wiele kilometrów wiedzie przez długie doliny i wysokie góry w regionie Azji-Południowo-Wschodniej. Po drodze pasażerowie mogą podziwiać tradycyjne wioski po stronie laotańskiej i nowoczesną infrastrukturę po stronie chińskiej.
Trasa oficjalnie łączy miasto Kunming na południu Chin ze stolicą Laosu, Wientianem. Przed chińską inwestycją w szybką kolej, w Laosie istniały tylko 4 kilometry torów kolejowych.
Należy dodać, że zarówno Chiny i Laos to państwa, które jako swój system polityczny podają komunizm. Nie powinno więc dziwić, czemu inwestycje tych dwóch państw się zbiegają. Więcej o trasie Chiny-Laos możecie obejrzeć TUTAJ.