W związku z pandemią COVID-19, malezyjskie linie poinformowały o obniżeniu wynagrodzeń. Mimo uziemienia 96 proc. floty, przewoźnik nie zamierza zwalniać pracowników.
Właściciel malezyjskich linii Tony Fernandes poinformował, że obecnie nie ma dochodów i robi co możliwe, aby utrzymać firmę. Dyrektorowi Generalnej Grupy zależy na zapewnieniu pracownikom niezbędnych środków do życia. AirAsia jest jedną z niewielu linii na świecie, która utrzymała cały personel.
– Moi podopieczni z firmy zaakceptowali tymczasowe obniżki pensji na poziomie 15-75 procent, w zależności od stażu pracy. Dziękuję wszystkim za poświęcenie i troskę o wspólny los. To ma duży wpływ na naszą bieżącą działalność – powiedział cytowany przez Rynek Lotniczy Fernandes.
Biznesmen odniósł się także do polityki przewoźnika w stosunku do odwołanych lotów. Jak podaje Fernandes, 80 proc. klientów zaakceptowało rekompensatę w formie rocznego vouchera. Ponadto, usługobiorcy mogą ubiegać się o całkowity zwrot kosztów.
Założone w 1993 r. AirAsia są największymi tanimi liniami w Azji. Przewoźnik z siedzibą w Kuala Lumpur obsługuje połączenia australijskie i azjatyckie. Flota linii składa się z 255 samolotów, z czego większa połowa to Airbusy A320-200.
Źródło: Rynek Lotniczy