Koronawirus uwalnia… tajskie słonie!

Walka z koronawirusem to mniejsza liczba lub wręcz całkowity brak turystów nawet w najbardziej obleganych miejscach turystycznych, a to z kolei oznacza, że… zwierzęta mogą odetchnąć z ulgą. Należą do nich bez wątpienia słonie w północnej częsci Tajlandii.

Gdyby nie pandemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia, prawie 80 słoni w obozie Maesa w Chiang Mai jak co dzień woziłoby turystów na swoim grzbiecie. Władze obiektu zdecydowały się jednak uwolnić zwierzaki od ciężkich, metalowych lub drewnianych siedzisk… i to nie tylko na czas walki z zagrożeniem epidemicznym, ale na stałe!

Po raz pierwszy od 44 lat słonie nie pracują i zgodnie z oświadczeniem dyrektor obozu, Anchalee Kalampichit, pracować już nie będą. Zamiast tego będą mogły swobodnie przechadzać się po terenie obozu, a goście zamiast na nich jeździć, będą je mogli obserwować z odpowiedniej odległości i w ich naturalnym środowisku.

Władze obozu szukają nowych, naturalnych rozwiązań na uatrakcyjnienie miejsca i pokazywanie zwierząt turystom bez uszczerbku dla ich dobrostanu. Zamierzają postawić na edukację, a słoniom zapewnić szczęśliwe, wolne od pracy i trosk życie.

Źródło

Autor:

Wiktor Kusak

Student ekonomii pasjonujący się podróżami i pieszymi wycieczkami górskimi. Jego marzeniami są zwiedzenie Azji, a także przejechanie legendarnej Route 66.