Jak przyznał rzecznik portu Piotr Rudzki, Lotnisko Chopina jest przygotowane na ewentualne zagrożenia epidemiologiczne, a służby Okęcia, jak i LOT obserwują sytuację.
Zdjęcie: Wikipedia/ domena publiczna
Chińskie służby sanitarne oraz WHO potwierdzają, że koronowirus może rozprzestrzeniać się między ludźmi.
— Na ten moment nie ma jeszcze żadnych zaleceń od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), od Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), z którymi współpracujemy. I nie mamy też na razie żadnych dodatkowych wytycznych od Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej – powiedział Rudzkic.
Pasażerowie udający się do Azji powinni unikać dużych skupisk ludzkich, nie chodzić na bazary, myć ręce i szczególnie dbać o swoją higienę.
— Zalecamy, żeby pasażerowie, którzy podróżują z Dalekiego Wschodu, głównie z Chin, kiedy poczują się gorzej, mając np. objawy grypopodobne, aby skontaktowali się czy to z personelem pokładowym, który poinformuje służby medyczne konkretnego lotniska, czy z nami po przylocie, wtedy zostanie udzielona pomoc takiej osobie – podkreśla.
Z Okęcia nie ma bezpośrednich połączeń do Wuhan. Michał Czernicki, który pełni obowiązki rzecznika spółki LOT podkreśla, że jeśli nastąpiłaby sytuacja wymagająca dodatkowej kontroli pasażerów lub nawet zawieszenia lotów do Pekinu, Polskie Linie zrobią to w porozumieniu z Okęciem.
— Lotnisko Chopina jest międzynarodowym lotniskiem, przez które przewijają się pasażerowie z całego świata. Jesteśmy cały czas gotowi do działania w przypadku zagrożenia epidemiologicznego – cały czas, niezależnie od tej sytuacji – dodaje rzecznik portu im. F. Chopina, Piotr Rudzki.
Zdjęcie: Wikipedia/ domena publiczna
Źródło: rmf24.pl