Po co targać za sobą walizkę, gdy można na niej usiąść i pojechać jak na hulajnodze elektrycznej? Pasażerowie ten pomysł uwielbiają, lotniska niekoniecznie. Niektóre japońskie lotniska ograniczają ich używanie ze względów bezpieczeństwa.
Dziecko na walizce elektrycznej/ Fot: Airwheel
Niby mały skuter elektryczny, a tak naprawdę walizka z możliwością prowadzenia. Napędzana jest bateriami litowo-jonowymi, które pomagają w pokonywaniu krótkich dystansów, zwłaszcza na lotniskach i w supermarketach. Ten wynalazek zdobywa coraz większą popularność wśród podróżnych. Szczególnie trafia w gusta turystów z Azji, którzy są znani z bycia gadżeciarzami. Taką walizką możesz jechać nawet z prędkością 13 kilometrów na godzinę. Równa się to tempu biegu dorosłego człowieka. Skoro to brzmi tak dobrze, to czemu Japonia chce ograniczyć jeżdżenie na walizkach?
Walizki elektryczne banowane na japońskich lotniskach
Część japońskich lotnisk ogranicza użytkowanie elektrycznych walizek z powodów bezpieczeństwa. Po wielu skargach na lotnisku w Tokio na nieuważne użytkowanie takiego sprzętu, stołeczny port lotniczy zakazał ich użytkowania. W ślad za Tokio idą inne lotniska w kraju. Japonia uchwaliła nawet prawo, w którym uznaje walizki elektryczne za pojazd motorowy i wymaga od ich posiadaczy prawa jazdy.
Źródło: www.aljazeera.com
Tło: www.sciencefocus.com/buyers-guides/smart-luggage