Już niedługo na indonezyjskiej wyspie zamieszkanie w hotelu będzie zakazane dla par, które nie są małżeństwem. To efekt zmian w kodeksie karnym proponowanych przez islamskich fundamentalistów. Surowe prawo może zniszczyć turystykę na Bali.
zdjęcie: runnyrem / Unsplash
Głosowanie nad zmianami w przepisach odbędzie się niebawem. Konserwatywna, islamska Partia Demokratyczna dąży do tego, aby w całym kraju wprowadzić surowe reguły obyczajowe. Jeśli Indonezyjczycy zagłosują za, zajmowanie jednego pokoju na słynnej wyspie przez pary bez ślubu będzie oznaczało obrazę religii, państwa i prezydenta. Z urlopów rezygnują już Australijczycy, którzy wyjątkowo lubią Bali.
Nowe prawo zakaże także publicznego wyznawania sobie uczuć, udostępniania środków antykoncepcyjnych osobom poniżej 18 roku życia, rozprowadzania tabletek wczesnoporonnych oraz obrażania uczuć religijnych. Osobom, które nie dostosują się do nowych poprawek w kodeksie, może grozić nawet 6 miesięcy więzienia lub kara chłosty i grzywna w wysokości 710 dolarów – 2800zł. Prawo będzie dotyczyć nie tylko turystów, lecz także mieszkańców wyspy.
Bali to indonezyjska wyspa w archipelagu Małych Wysp Sundajskich. Co roku odwiedza ją kilka milionów turystów.