Bankructwo dopadło najstarsze biuro podróży świata. Wraz z główną marką, padły też wszystkie spółki wchodzące w skład grupy.
Biuro Thomas Cook, wraz z Thomas Cook Airlines zakończyło swoją działalność porannym komunikatem szefa grupy. Jest to duży cios zwłaszcza dla podróżujących, którzy zarezerwowali swoje wyjazdy właśnie w ramach działalności firmy. Szacuje się, że problem dotyczy 600 tys. osób na całym świecie. Do samej Wielkiej Brytanii trzeba będzie ściągnąć 150 tys. turystów. W komunikacie władze spółki zapowiadają, że do pomocy wycieczkowiczom włączył się brytyjski rząd oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego (ang. CAA). Cała operacja szacowana jest na 600 mln funtów:
Zdjęcie: materiały prasowe
— Dołożymy wszelkich starań, aby wesprzeć pasażerów podróżujących liniami Thomas Cook i ściągnąć ich do UK między 23 września a 6 października. Zależnie od lokalizacji, odbędzie się to maszynami CAA, albo innych linii – czytamy w komunikacie.
Podróżujący posiadający bilety objęty certyfikatem ATOL lub innym systemem z grupy Thomas Cook mogą liczyć na pełen zwrot kosztów. W wypadku, gdy podróżujący nie jest objęty ubezpieczeniem firmy, może ubiegać się o odszkodowanie w ramach ubezpieczyciela prywatnego. Istnieje też trzeci wariant – jeśli turysta wykupił wyjazd z biura i jest objęty systemem ATOL, ale lot obsługują inne linie, wtedy bilety są ważne, ale zakwaterowanie i transfer już nie.
Z naszego punktu widzenia ciekawą sprawą jest sytuacja Neckermann Polska, spółki-córki Thomas Cook. Polskie biuro uspokaja swoich klientów. W komunikacie czytamy:
Zdjęcie: Facebook
Firma zmagała się z ogromnymi problemami finansowymi. Granicą była kwota 200 mln funtów. Takiej kwoty władze spółki potrzebowały, aby jakkolwiek utrzymać się na rynku lub być wiarygodnym dla kredytodawcy. Bank of Scotland odmówił udzielenia pożyczki, która była niezbędna do zabezpieczenia biznesu w sytuacji ewentualnego przejęcia spółki przez chiński Fosun. Do umowy nie doszło. Thomas Cook odszedł śmiercią wręcz naturalną.
— To jest bardzo smutny dzień dla firmy, która jako pierwsza wprowadziła na rynek pakiety wakacyjne i umożliwiła podróżowanie milionom ludzi na całym świecie – powiedział Peter Fankhauser, dyrektor wykonawczy firmy.
Upadek przedsiębiorstwa może odbić się na całej branży. Grupa liczyła 560 biur turystycznych, które związane były z innymi przedsiębiorstwami, chociażby transportowymi. Spółka zatrudniała 21 tys. pracowników w 16 krajach.
Powodów upadku jest kilka. Portal Money.pl powołujący się na Polską Agencję Prasową wymienia: wyjątkowo upalne lato w ubiegłym roku (zmniejszyło liczbę rezerwacji last minute), niepokoje polityczne w krajach, będących popularnymi celami wyjazdów, niepewność związana z brexitem oraz rosnąca konkurencja ze strony biur podróży działających w internecie i tanich przewoźników lotniczych.
Korzenie firmy sięgały 1841 roku.